Wrzucam przepis na paprykarz "szczeciński"- niezapomniany smak dzieciństwa.
Jeżeli ktoś lubi , może śmiało robić. Idealna propozycja na śniadanie lub kolację. Jedyny minus jest taki, że musi się "przegryźć" całą noc.
Przepis dostałam od mojej ukochanej kuzynki Anulki, ale zmieniłam troszkę po swojemu.
Wychodzi dość dużo, więc można się z kimś podzielić lub zrobić z połowy porcji.
Potrzebujemy :
1 woreczek ryżu ( można użyć brązowego)
1 makrela
1 średnia marchewka
1 cebula
3 ząbki czosnku
puszka pomidorów krojonych
4 łyżki koncertu pomidorowego
oliwa do smażenia
sól, pieprz, papryka ostra i słodka
Ryż gotujemy według przepisu na opakowaniu.
Rybę dokładnie oddzielamy od ości. Na rozgrzanej oliwie smażymy cebulę na złoty kolor. Dodajemy przeciśnięty czosnek oraz marchew startą na grubej tarce. Smażymy około 10 min mieszając od czasu do czasu. Po tym czasie dodajemy pomidory, przecier, przyprawy oraz odrobinę wody.
Dusimy wszystko jeszcze chwilę dodając ryż oraz obraną makrelę. Mieszamy wszystko razem i doprawiamy według uznania.
Przekładamy do pojemnika zostawiając do ostygnięcia. Na noc wkładamy do lodówki. Najlepiej smakuje na następny dzień.
Polecam :-)